Warning: file_put_contents(https:/wp-content/uploads/premium-addons-elementor/pa-frontend-e09fb3485.min.js): failed to open stream: No such file or directory in /wp-content/plugins/premium-addons-for-elementor/includes/assets-manager.php on line 386

Warning: file_put_contents(https:/wp-content/uploads/premium-addons-elementor/pa-frontend-e09fb3485.min.css): failed to open stream: No such file or directory in /wp-content/plugins/premium-addons-for-elementor/includes/assets-manager.php on line 383

alegra.pl

Instrukcja do gry w biznes

Biznes to gra. Ta metafora staje się popularna tym bardziej, że natura gry najlepiej oddaje prawdy jakie rządzą biznesem. Są wytrawni gracze, jest rozgrywka o wysoką stawkę, są kibice, nie mniej entuzjastyczni, niż ci na stadionie (często stają się naszymi followersami – ambasadorami). Spotkać możesz również graczy, którzy mają etykietę „Wielkiego Szu”. Rywalizacja jest w naturalny sposób wpisana w tą grę a umiejętność współpracy, może dać efekt pędu z jaką jedzie peleton. Czasem w trakcie rozgrywki na rynku można usłyszeć głosy „bingo” lub „yes, yes, yes”, a innym razem ciszę, która zapowiada „burzę”. Bywa, że choć jak Kasparow strategicznie przewidziałeś dziewięć ruchów do przodu, los skłania Cię, by powiedzieć „pas”. Siadasz jednak ponownie do rozgrywki, aby tym razem samemu rozdać karty…

Zasady gry w biznes

Gra i biznes mają ważną cechę wspólną – posiadają zasady. Ich opanowanie daje gwarancje spokoju lub świadomości ryzyka, którą biorę na siebie jako gracz. Brak opanowania instrukcji do gry w biznes powoduje, że jesteś traktowany jak gracz trzecioligowej drużyny, bez większych szans na awans. Dobry gracz przede wszystkim opanowuje zasady danej gry. Jakie to zasady? W sumie są proste a to ich przykłady:

  • W tej grze wszyscy możemy wygrać, choć zawsze istnieje ryzyko porażki.
  • Bierz odpowiedzialność za swoje decyzje.
  • Biznes to gra dla lubiących ryzyko, choć zachowawczość też czasem się opłaca.
  • Zaufanie nie jest na kredyt, na zaufanie trzeba zapracować.
  • Bluff, sztuczki, tricki są dopuszczalne jako element gry, ale jeśli wychodzą na jaw, przestają działać.
  • Zasady fair play gwarantują długie utrzymywania się w grze oraz wzajemność.

Jakie jeszcze inne zasady przychodzą Ci do głowy? (Osoby, które prześlą do redakcji Magazynu Inmag odpowiedź na to pytanie, zostaną zaproszone na rozgrywkę jednej z naszych gier.)

Zasad warto przestrzegać. Ich łamanie niesie ze sobą konsekwencje.

  • Opinia tego, kto „po trupach brnie do celu” łamiąc zasady, szybko rozchodzi się po świecie. U niektórych może wzbudzać pewien podziw, jest jednak na kilka sposobów ryzykowna. Rozbudza na przykład rywalizację i chęć zmierzenia się u innych „twardych” graczy. Często wówczas cel znika z pola widzenia i pozostają tylko trupy.
  • Przeważająca większość graczy ceni sobie przewidywalność gry i trzymanie się zasad. Dla wielu naczelną zasadą jest zaufanie. Na łamanie lub naginanie zasad reagują raczej ostracyzmem, a pozycja gracza, który to robi natychmiast spada.
  • Konsekwencją łamania zasad często są koszty i strata czasu na arbitraż, a nawet sądowe rozstrzyganie o racji stron, zwycięstwie lub porażce.
  • Reguły gry w warcaby nie przekładają się na grę w szachy. Niby ta sama szachownica, jednak inna gra i inna instrukcja. Mieszanie reguł w biznesie przeważnie powoduje popełnianie błędów, które traktowane są jako niekompetencja. Inne reguły obowiązują w grze w sprzedaż nieruchomości, a inne w grze w produkcyjnej lub logistycznej. Zwycięstwo w biznesie wymaga dobrego opanowania instrukcji gry.

Korporacyjna szachownica, czyli rozgrywki wewnątrz firmowe

Dworskie kliki, szare eminencje, frakcje, poplecznicy, stronnicy oraz przeciwnicy jawni i ukryci. Wyobraź sobie strukturę organizacyjną firmy jako wielką planszę, na której latami toczy się rozgrywka. Każda z figur ma określone uprawnienia i – podobnie jak skoczek lub goniec – może poruszać się tylko w wyznaczony sposób. Wyjście poza ten schemat traktowane bywa jako przekroczenie uprawnień i może wiązać się z szybkim wyeliminowaniem z gry. Im dalej zachodzisz w grze, tym Twoje możliwości powiększają się i jesteś bliżej konkretnych wygranych. Podobnie jak w hazardzie, można tu dostrzec mechanizm rzadkich i drobnych wzmocnień, które zwiększają zaangażowanie w biznesową grę. Kolejni gracze, z którymi przyjdzie Tobie stoczyć bój, wyznaczają Twoją pozycję w środowisku, a Ty możesz korzystać z atrakcyjniejszych bonusów, przejść na wyższe piętro, zyskać nowy, większy gabinet czy lepszy samochód służbowy. A jakby tego było mało, firma wprowadza grywalizację.

Gra w takiej strukturze przynosi szereg wygranych – poczucie bezpieczeństwa i zabezpieczenie, w miarę poukładane życie zawodowe, perspektywę przyszłości. Są też koszty – pewna doza konformizmu, niekiedy wydłużający się czas oczekiwania na awans lub rozczarowanie, gdy go nie uzyskasz. Czasem ryzyko gwałtownie rośnie, gdy pojawia się słowo „zmiana”, „restrukturyzacja” lub „kryzys”. Bywa też, że z upływem czasu poruszanie się utartymi ruchami po szachownicy staje się monotonna i budzi tęsknoty za byciem samemu dla siebie „sterem, żeglarzem i okrętem”.

Gracze

Wielu ludzi robi biznes z głębokim przekonaniem, że to gra. Ta świadomość ich „nakręca” a „bycie graczem” jest źródłem oszałamiającej przyjemności i dreszczyku emocji. Różny bywa charakter gry, do której przystępują. Paleta jest szeroka – od sportów ekstremalnych w postaci agresywnych przejęć po „flirt towarzyski” przy sprzedaży apartamentu nad morzem.

W grze w biznes warto być świadomym i uważnym graczem. Znać swoją wartość i dostępne możliwości. Równocześnie przewidywać przebieg kolejnych etapów rozgrywki oraz ruchy innych graczy. Znaczenie ma też umiejętność rozpoznawania i dogadywania się z adwersarzami i sojusznikami. Dobra praktyka uczy: z sojusznikiem nie negocjuj, lecz uzyskaj efekt synergii, z adwersarzem nie walcz lecz wypracuj dobrą pozycje i graj uważnie, pewnie oraz z pokorą. Pycha karmi porażki i oślepia słabych graczy.

Dochodzimy w tym miejscu do graczy, którzy przystępują do gry bez przygotowania i poddają się jedynie entuzjastycznej zabawie. Czasem zdarza im się szczęśliwy strzał lub splot okoliczności, poker wyrzucony „z ręki”. Przeważnie jednak niewidzialna ręka rynku szybko weryfikuje ich podejście. Gra kończy się nie dość, że bez sukcesu, to jeszcze ze stratą. I tu pojawia się kolejny element wspólny dla gry i biznesu – porażka. Bywa cennym doświadczeniem i zachętą do podjęcia kolejnej próby i walki, ale z większą wiedzą i lepszym przygotowaniem. Puki chcesz grać, puki nie zrezygnowałeś, zawsze możesz zwyciężyć.

Gra w pozory

Odrębnym zagadnieniem jest „gra w pozory”. W biznesie – jak w pokerze, ważniejsze niż to, jakie masz karty, jest jak nimi grasz. Znaczenie ma postawa, pewność siebie i kolejność obstawiania. To, od czego zaczynam np. od pozornie ważnych spraw. Choć dla mnie tak naprawdę mają mniejsze znaczenie, ale dają gwarancje zbudowania relacji, zaufania i dobrego kontaktu. Pozwalają adwersarzowi poczuć się ważnym, wysłuchanym, a w efekcie bardziej przyjaźnie spojrzeć na ofertę. A może warto zacząć od spraw, które mogą wydawać się błahe, aby zyskać pozycje i przewagę na początku pierwszej partii? Strategii jest bardzo wiele. Począwszy od gry w pozornie otwarte karty, po załatwianie kwestii w uporządkowanej kolejności. Ważny przy tym, by styl gry, który wprowadzam był odpowiednio odczytany przez adwersarzy. Mogę po prostu wstrzelę się w rynek i niczym Dawid trafię z procy w najsłabszy punkt Goliata i go pokonam.

Pomiędzy wyborem a przypadkiem

Wybór gry ma znaczenie. Niektórzy zaczynają z jasną wizją końca i konsekwentnie brną do celu. Dla innych, gra, w którą wchodzą z początku na początku może wydawać się mało atrakcyjna, ale w konsekwencji wciąga i przynosi wygraną. Rozmawiając z przedsiębiorcami można spotkać również historie typu: „Zacząłem to robić przez przypadek.”, „Nigdy wcześniej nie myślałem, że będę się tym zajmował.”, „Porozglądałem się po rynku, trafiła się okazja i okazało się, że się wstrzeliłem”. Bywa też odwrotnie. Mam wszystko, aby dobrze zacząć, jednak warunki w jakich toczy się gra nie pozwalają rozwinąć skrzydeł. Warto jednak zagrać. Gra i biznes potrafią zaskoczyć.  

Autorzy:

Picture of Krzysztof Kondracki

Krzysztof Kondracki

Trener biznesu, psycholog, twórca gier szkoleniowych, symulacji oraz narzędzi dla trenerów.

Picture of Wojciech Grzybowski

Wojciech Grzybowski

Trener biznesu z ponad 20 letnim stażem, coach z powołania, twórca gier szkoleniowych i symulacji biznesowych z zamiłowania.

Gra w projekt

Sponsor podaje cel do PM-a. PM prowadzi go środkową częścią projektu przez cały czas osłaniany przez sponsora. Zgodnie z przyjętą strategią sprawnym zwodem przekazuje go do zespołu projektowego. Proszę państwa, co za podanie. I tu dopiero zaczyna się akcja. Ci zawodnicy z zespołu projektowego to prawdziwi magicy.

Dużą radość sprawia nam w naszej pracy tworzenie i prowadzenie szkoleń z grami. To dla nas ciekawe projekty, które zapobiegają rutynie i nadmiernemu przywiązaniu do powielania zrealizowanych już pomysłów. Chronią nas i uczestników naszych szkoleń przed sytuacją, w której trener dobrze się bawi, podczas gdy grupa się nudzi.

Biznes to gra. Ta metafora staje się popularna tym bardziej, że natura gry najlepiej oddaje prawdy jakie rządzą biznesem. Są wytrawni gracze, jest rozgrywka o wysoką stawkę, są kibice, nie mniej entuzjastyczni, niż ci na stadionie (często stają się naszymi followersami – ambasadorami).

Rozgrywka symulacji biznesowej Wschód Dzikiego Zachodu dla Partnerskie Kluby Biznesu Wielkopolska w Poznaniu. Posłużyła jako ciekawa forma integracji środowiska biznesowego. Dobra zabawa sprzyja poznawaniu partnerów biznesowych. Uczestnicy mogli się poznać z całkiem innej strony, a zbudowane relacje sprzyjają budowaniu współpracy.

Gry szkoleniowe zyskały już status pełnoprawnego narzędzia rozwojowego. Widać to w aktualnych preferencjach Klientów. Mając wybór między tradycyjnym szkoleniem a grą lub symulacją biznesową – sięgają często po to drugie. Tę popularność widać też wśród trenerów. Wiele osób już nie tylko chce być Mistrzem Gier Szkoleniowych, ale też ich twórcą.